Krzysztof Gołata Uniwersytet Ekonomiczny Poznań
– My nigdy nie broniliśmy przestarzałych gałęzi przemysłu ze względów patriotycznych, narodowych – powiedział dwukrotny prezydent Szwajcarii, przytoczony przez Wolfganga Koydl’a, autora książki „Możesz być bogaty, czyli jak Szwajcarzy osiągnęli sukces”. Książkę tę powinni obowiązkowo przeczytać nie tylko rządzący, ale także wszyscy politycy oraz wybierający posłów i samorządowców (czyli suweren). Wszyscy, którzy chcą myśleć o przyszłości, a nie o dacie najbliższych wyborów. Niestety, wymowa książki Koydl’a nie napawa optymizmem: nasza droga do szwajcarskiego bogactwa będzie bardzo długa, a my jeszcze jej nie rozpoczęliśmy.
Autor książki dodaje już od siebie, ze szwajcarska gospodarka rzadko buntowała się przeciwko temu, co nieuchronne, w przeciwieństwie do jej sąsiadów – Niemiec, Francji, a także Wielkiej Brytanii, które rozpaczliwie próbowały – w latach 70-tych i 80-tych – ratować swój przemysł stalowy i stoczniowy. Branże te od dawna były skazane na zagładę. Dzisiaj Szwajcaria nie produkuje bawełnianych koszulek i jeansowych spodni, ale domy mody z tego kraju są cenione na świecie.
Słowa szwajcarskiego prezydenta pasują do toczącej się w Polsce dyskusji o reformie naszego górnictwa. Serial „Ratujmy kopalnie” trwa już prawie trzydzieści lat, a główni aktorzy trzymają się mocno. Zmieniają się scenarzyści (politycy), ale żaden z nich nie ma odwagi na zakończenie serialu. Wielu z nich sporo na nim zarobiło (zdobyli władzę), inni zaś stracili na chęci przyspieszenia akcji serialu (przegrali wybory).
Dzisiaj, z jednej strony, deklarujemy dalsze inwestowanie w kopalnie, z drugiej wyrażamy głęboki niepokój z powodu gigantycznego smogu pokrywającego polskie miasta. Wprawdzie minister mówi, że nasze powietrze jest zatrute, ponieważ ludzie palą w piecach importowanym węglem. Inny zaś minister dodaje, że ludzi bardziej truje dym papierosów niż wyziewy z domowych pieców. Tymczasem jesteśmy w Europie krajem, który w największym stopniu wykorzystuje węgiel do produkcji energii elektrycznej.
Początki dyskusji o energetyce jądrowej sięgają lat 70. ubiegłego stulecia. W ostatnich dniach dopisano kolejny odcinek – rząd odroczył do końca roku decyzję w tej sprawie. Przy okazji poinformowało, że instytucja powołana do przygotowania ewentualnej decyzji o budowie pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej kosztowała podatników 200 mln zł. Niektórzy tak bardzo uwierzyli w hasło „Polska w ruinie”, że nie zauważyli, iż Solaris należy do europejskich liderów w produkcji autobusów elektrycznych i trolejbusów. Panowie, czas się obudzić.
Dzisiaj walka ze smogiem powinna skoncentrować się na: po pierwsze, wydaniu zakazu importu węgla; po drugie wprowadzeniu całkowitego zakazu palenia papierosów na terytorium całej Rzeczpospolitej; po trzecie, wprowadzeniu rotacyjnego zakazu wychodzenia ludzi na ulice (np. między 12.00 a 13.00 zakaz poruszania się po ulicach mają osoby, których nazwiska zaczynają się na literę G); po czwarte, trzeba zaapelować do sił nadprzyrodzonych o większe wiatry na najbardziej zanieczyszczonymi naszymi miastami; po piąte wreszcie, w kolejnym budżecie trzeba zaplanować większe wydatki na rozwój górnictwa.