Orędzie

21.09.2022

Analizując „Orędzie o stanie Unii” wygłoszone przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen w minioną środę w Strasburgu zacznę od jego …końca. Jest tam bowiem dowód na to, że Komisja nie uwzięła się na Polskę, że nie nałożyła na nasz kraj „sankcji” – jak coraz częściej mówią politycy obozu władzy, że nie blokuje wypłat pieniędzy z KPO Polsce, ale domaga się po prostu od rządu wypełnienia podjętych przez niego zobowiązań. Oczywiście chodzi o słynne kamienie milowe dotyczące zasad praworządności.

Cóż zatem znalazło się na końcu orędzia? Szefowa Komisji mówiła o uciekających przed bombami Ukraińcami, głównie o kobietach z dziećmi. I co je spotkało w państwach Unii, przede wszystkim w Polsce? „Zostały przyjęte z otwartymi ramionami. Przez wielu ludzi, takich jak Magdalena i Agnieszka. Dwie bezinteresowne młode kobiety z Polski. Gdy tylko usłyszały o pociągach pełnych uchodźców, pospieszyły na Dworzec Centralny w Warszawie. Zaczęły się organizować. Rozstawiły namiot, by pomóc jak największej liczbie osób. Dalej Ursula von der Leyen (VDL) opisała tę niesamowitą pracę, jaką wykonała grupa 3000 wolontariuszy skrzykniętych przez panie Magdalenę Morawik i Agnieszkę Anikin. A potem poprosiła wszystkich zebranych w sali plenarnej: Magdalena i Agnieszka są dziś tutaj z nami. Wstańcie proszę. Powitajmy je oklaskami i podziękujmy też wszystkim obywatelom Europy, którzy otworzyli swoje serca i swoje domy. To oni czynem pokazali, z czym Unia się identyfikuje i do czego dąży. Pokazali serce, charakter i solidarność.

Byłem świadkiem tej wzruszającej sceny, kiedy to kilkaset osób z całej Europy gromkimi brawami oddawało cześć tym dwóm, trochę zaskoczonym takimi owacjami paniom. Nie staną się one jednak bohaterkami naszych rządzących. Przede wszystkim pani Magdalena Morawik, która w Strasburgu mówiła dziennikarzom, że wspiera Grupę Granica i działa z wieloma organizacjami nie tylko w kontekście ukraińskim, ale także na granicy polsko-białoruskiej. Ma nadzieję, że do wszystkich uchodźców podejście będzie takie samo…. A komentatorzy orędzia byli zgodni: Komisja Europejska do Polaków odnosi się z szacunkiem, docenia to wszystko co społeczeństwo robiło od pierwszego dnia wojny, ale jednocześnie stoi na straży europejskich wartości, rządów prawa, które polski rząd traktuje z nonszalancją. Nikt nie „karze” więc ludzi, nikt nie chce karać jakiegokolwiek rządu, byle ten wywiązywał się ze swoich zobowiązań i trzymał standardy demokracji.

Wojna w Ukrainie z oczywistych powodów była punktem wyjścia do niemal wszystkich innych wątków orędzia. Bo – co podkreśliła Ursula von der Leyen – „To nie tylko wojna rozpętana przez Rosję przeciwko Ukrainie. To wojna o naszą energię, naszą gospodarkę, nasze wartości; wojna o naszą przyszłość. Walka autokracji z demokracją. Jestem przekonana, że dzięki naszej odwadze i solidarności Putin przegra, a Europa zwycięży”. Nie ulega wątpliwości, że „wojna o energię” stała się tematem numer 1 w całej Unii. Rosnące jej ceny spędzają wszystkim sen z oczu, a o nadchodzącej zimie mówi się niemal jak o zbliżającym się kataklizmie. Przewodnicząca Komisji podała przykład włoskiej firmy ceramicznej, która już podjęła działania obniżające koszty produkcji. „Pracownicy przedsiębiorstw ceramicznych w środkowych Włoszech postanowili rozpoczynać pracę o świcie, co pozwala korzystać z niższych cen energii”. Dziennikarze Politico ruszyli tropem tej informacji i okazało się, że jest … gorzej niżby to wynikało z krótkiego akapitu orędzia.

Chodziło o firmę Ceramiche Noi, małą fabrykę ręcznie robionej ceramiki w Perugii. „Rozpoczęcie pracy przed świtem to tylko zmniejszenie o około 15 procent rachunków za prąd”, powiedział dyrektor handlowy Lorenzo Giornelli. Natomiast nic się nie zmieniło jeśli chodzi o ceny gazu, które w tym roku wzrosły o 1000 procent! „Potrzebujemy dużo bardziej skutecznej odpowiedzi ze strony Europy”, mówił dyrektor, wzywając do wsparcia finansowego i obniżek cen gazu i to „natychmiast, a nie za dwa – trzy miesiące”. Problem w tym, że takie propozycje Komisja Europejska przedstawiła, ale spotkały się one ze sprzeciwem niektórych rządów i dlatego ostateczne propozycje przedstawione w orędziu musiały zawierać niezbędny w tej sytuacji kompromis. „Proponujemy pułap przychodów dla przedsiębiorstw produkujących energię elektryczną po niskich kosztach. Przedsiębiorstwa te uzyskują przychody, na które nigdy nie liczyły, o których nie odważyłyby się nawet marzyć. (…) Jednak w obecnych czasach osiąganie rekordowych zysków dzięki wojnie, kosztem konsumentów, jest niedopuszczalne. Dziś musimy dzielić się zyskami i kierować je do tych, którzy ich najbardziej potrzebują. Dzięki naszej propozycji państwa członkowskie zyskają ponad 140 mld euro na bezpośrednie złagodzenie wstrząsu” – mówiła VDL.

To z pewnością kwota, która robi wrażenie, ale trzeba poczekać, jaki będzie kształt tej propozycji, kiedy przejdzie obróbkę przez rządy państw. Jak ściągnąć te pieniądze od firm, jak je podzielić, jak przekazać potrzebującym? Tu rację ma dyrektor z włoskiej manufaktury: zajmie to miesiące, a pomoc potrzeba jest od zaraz. Podobnie jest z drugą propozycją dotyczącą tymczasowej opłaty solidarnościowej od nadwyżek zysków pochodzących z działalności prowadzonej w sektorach ropy naftowej, gazu, węgla i rafinerii, które nie są objęte pułapem dochodów inframarginalnych. Jak czytamy na stronie Komisji Europejskiej: „byłaby ona pobierana przez państwa członkowskie od tych zysków z 2022 r., które wzrosły o ponad 20% względem średnich zysków z poprzednich trzech lat. Dochody byłyby pobierane przez państwa członkowskie i kierowane do odbiorców energii, w szczególności do gospodarstw domowych znajdujących się w trudnej sytuacji, najbardziej dotkniętych przedsiębiorstw oraz sektorów energochłonnych”.

Oczywiście trzeba też energię oszczędzać. Komisja proponuje wprowadzenie obowiązku redukcji zużycia energii elektrycznej o co najmniej 5% w wybranych godzinach szczytu cenowego. Dałoby to redukcję zużycia gazu o 1,2 mld m³ w sezonie zimowym. Komisja proponuje również, aby państwa członkowskie dążyły do zmniejszenia ogólnego zapotrzebowania na energię elektryczną o co najmniej 10 % do dnia 31 marca 2023 r. I znowu – wstępne reakcje rządów pokazują, że nie chcą one godzić się na działania na poziomie unijnym, bo każdy ma jakieś swoje uwarunkowania i woli myśleć w kategoriach krajowych niż wspólnotowych, zwłaszcza, jeśli gdzieś zbliżają się wybory…. W każdym razie wdrożenie tych pomysłów zajmie kilka miesięcy, a w dłuższej perspektywie trzeba pomyśleć o rozwiązaniu strategicznym. Zdaniem Ursuli von der Leyen jest nim wodór.

„Wodór może przynieść przełom w europejskiej energetyce. Rynek wodoru musi stać się rynkiem masowym, a nie jak dotychczas – niszowym. Plan REPowerEU pozwolił nam podwoić wyznaczony cel – do 2030 r. chcemy wytwarzać w Unii Europejskiej 10 mln ton wodoru odnawialnego rocznie.

Aby to osiągnąć, na rynku musi pojawić się podmiot zdolny przewodzić temu procesowi, tak aby możliwe było wypełnienie luki inwestycyjnej i dopasowanie przyszłej podaży do popytu.

Dlatego mogę dziś ogłosić, że utworzymy nowy Europejski Bank Wodoru”. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, nie umiem ocenić wartości tej propozycji, ale już od kilku lat na unijnym forum słychać, że rzeczywiście wodór stanie się paliwem przyszłości. Byłoby dobrze, gdyby polskie firmy miały to na uwadze, by trzymały rękę na pulsie i długofalowo planowały wejście na ten rynek. Tym bardziej, że „Bank będzie mógł zainwestować 3 mld euro, by pomóc stworzyć przyszły rynek wodoru” – zapewniła VDL. Byłoby dobrze, by część tej kwoty wykorzystały nasze przedsiębiorstwa.

Nie sposób w tekście do biuletynu BCC nie wspomnieć jeszcze innego fragmentu orędzia. Odnosi się on do MŚP, które są kluczowe w europejskiej gospodarce, a ciągle napotykają na wiele przeszkód w codziennej działalności. Przewodnicząca Komisji mówiła: „Musimy usunąć przeszkody, które nadal hamują rozwój małych przedsiębiorstw. To właśnie te przedsiębiorstwa muszą być w centrum tej transformacji, ponieważ stanowią podstawę długoletniej świetności przemysłowej Europy. I zawsze na pierwszym miejscu stawiały swoich pracowników – nawet, a wręcz zwłaszcza w czasach kryzysu”. To zasłużona laurka, a jaki jest konkretny pomysł wsparcia? „Przedłożymy pakiet pomocy gospodarczej dla MŚP. Obejmie on propozycję jednego zbioru przepisów podatkowych dla przedsiębiorstw w Europie – tzw. BEFIT”.

BEFIT to skrót z angielskiego terminu „Business in Europe: Framework for Income Taxation” co można przetłumaczyć “Biznes w Europie: ramy opodatkowania dochodów”. To ma być reforma podatkowa tworząca bardziej spójne, jednolite zasady. Czytając założenia planu jego pomysłodawcy przekonują, że BEFIT spowoduje „zmniejszenie kosztów przestrzegania przepisów dla przedsiębiorstw, ograniczenie możliwości unikania opodatkowania, a także wspieranie tworzenia miejsc pracy i rozwoju firm oraz inwestowania w całej UE”. Poza tym, ma „zwiększyć przejrzystość, jasność i doprowadzić do uproszczenia przepisów dotyczących podatku od osób prawnych na rynku wewnętrznym, co dodatkowo zapewni UE zdolność przyciągania bezpośrednich inwestycji zagranicznych i zachęci rodzimy biznes do rozwoju”.

Sama VDL w orędziu zwróciła uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz: „Dokonamy przeglądu dyrektywy w sprawie opóźnień w płatnościach – ponieważ to po prostu niesprawiedliwe, że 1 na 4 bankructwo jest spowodowane brakiem terminowej zapłaty faktur”. Dobrze, że ktoś to widzi, docenia wagę problemu. Teraz – jak zawsze w Unii – kluczem będzie podejście do sprawy rządów państw członkowskich, szybka praca legislacyjna i wdrożenie poprawionej dyrektywy do porządku prawnego Wspólnoty. Może szybciej niż w ciągu standardowych dwóch lat?

Z oczywistych powodów pomijam tu wątki związane z polityką zagraniczną UE, plany rozszerzenia o Ukrainę, Mołdawie, Gruzję i Bałkany Zachodnie. Nie odniosę się też do ciekawego wątku dotyczącego umów handlowych z Meksykiem, Chile i Nową Zelandią. Zainteresowanych odsyłam też do ciekawego fragmentu dotyczącego rynku metali rzadkich i co robić, gdy ten rynek jest w rękach komunistycznych Chin. Jak uniknąć groźby wynikającej z podobnego uzależnienia od jednego „nieprzewidywalnego” dostawcy”? Ale chcę na koniec zwrócić uwagę na jeszcze dwa, powiązane ze sobą wątki bezpośrednio dotyczące naszych spraw, naszego dobrobytu i możliwości rozwoju naszych firm.

Oto przewodnicząca Komisji mówiła o sukcesie programu Next Generation EU. Zwróciła uwagę, że „Dotychczas państwom członkowskim wypłacono łącznie 100 mld euro. Oznacza to, że 700 mld euro wciąż jeszcze nie weszło w nasz obieg gospodarczy. NextGenerationEU zagwarantuje stały strumień inwestycji pozwalających na utrzymanie miejsc pracy i wzrostu gospodarczego”. Niestety, podczas tej samej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, na której padły te słowa, padło też pytanie na spotkaniu posłów z komisarzem ds. handlu Valdisem Dombrovskisem. Zadał je polityk partii rządzącej w Polsce, Bogdan Rzońca: „Czy jest możliwość, jaka jest procedura, jeśli chodzi o wyjście z Planów Odbudowy?

To kolejne potwierdzenie, że rząd KPO „odpuszcza”, że szuka już teraz metody wyjścia z programu! Problem w tym, że pieniądze na Next GeneationEU zostały pożyczone i muszą być zwrócone. Polski rząd nie odebrał jeszcze żadnej wypłaty z KPO, ale skorzystał z innej „koperty” programu jakim jest ReactEU, a więc pieniądze wziął. Miałby teraz oznajmić, że mimo wcześniejszej zgody nie będzie solidarnie spłacał zaciągniętego długu, choć w niewielkiej części z tej puli już skorzystał? Wydaje się to nieprawdopodobne!

Na dodatek w niedzielę potwierdziła się zapowiedź Komisji Europejskiej wobec Węgier. Kolegium komisarzy (podobno jednomyślnie) zgodziło się skierować wniosek do Rady Unii Europejskiej o zawieszenie 65 procent środków na fundusze strukturalne dla tego kraju, co w tym wypadku oznacza cięcie na poziomie 7,5 mld euro. Od razu politycy obozu władzy zaczęli akcentować, że to nie jest żadne zagrożenie dla nas, bo Komisji chodzi głównie o sprawy korupcji z unijnymi pieniędzmi w tle, a u nas ten problem nie istnieje. Fakt, ale w stanowisku Komisji wobec Węgier od dawna mówi się też o obawach wynikających z ograniczenia wolności mediów i niezależności sądownictwa. I tu wrócę do orędzia, a którym padły słowa nie budzące wątpliwości: „Obowiązkiem i najszlachetniejszą rolą mojej Komisji jest ochrona praworządności. Zapewniam więc: nadal będziemy nalegać na niezawisłość sądownictwa. A także będziemy chronić nasz budżet poprzez mechanizm warunkowości”.

Mam niezmiennie nadzieję, że na czas przyjdzie jednak refleksja, że nie dojdzie do zaostrzania sporu ze Wspólnotą, której jesteśmy członkiem, że polscy przedsiębiorcy także będą beneficjentami wsparcia, z którego korzystają już ich partnerzy w 20 państwach Unii. Tak, wiem – nadzieja umiera ostatnia…

Maciej Zakrocki

COPYRIGHTS BCC
CREATED BY 2SIDES.PL