“Samorząd i biznes” – to tytuł panelu Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, którego współorganizatorem był Business Centre Club. Uczestnikami byli przedstawiciele władz samorządowych i biznesu. Dyskusja spotkała się z dużym zainteresowaniem środowiska i branżowych mediów. Obecni na panelu samorządowcy docenili inicjatywę BCC podkreślając potrzebę dialogu z przedsiębiorcami w celu rozwoju lokalnych inicjatyw biznesowych i społecznych.
Dyskusję zogniskowało pierwsze pytanie, które postawił prowadzący spotkanie Mirosław Kasprzak z Instytutu Interwencji Gospodarczych Bussines Centre Club, rzecznik BCC: “Czy rzeczywiście jest tak, jak wskazują badania, że tylko 1/3 przedsiębiorców dostrzega wpływ władz lokalnych na rozwój biznesu?”. Aż 80 proc. samorządowców jest przekonanych, że wspierają lokalny biznes.”
Janusz Szymura, przewodniczący Rady Gospodarczej przy prezydencie Bielska-Białej, kanclerz Loży Bielskiej BCC, przyznając, że w tych danych kryje się sporo prawdy replikował – “Skoro tak jest, to dlaczego przedsiębiorcy pewnych rzeczy nie doceniają?”.- Bo zakładają, że sobie sami dadzą radę, że są tak dobrzy, że nikt im nie jest potrzebny – odpowiedział. Jednocześnie zauważył, że wśród polskich biznesmenów widać sporą niewiedzę o tym, co samorząd robi dla biznesu.
Zdaniem Bogumiła Sobuly, wiceprezydenta Katowic, ten wpływ jest niewątpliwy, ale bliższe prawdy byłoby stwierdzenie, że 80 proc. samorządowców uważa, że ma 20-procentowy wpływ na decyzje biznesowe. Przy czym ten wpływ jest uzależniony od tego, z jakim biznesem mamy do czynienia. – Jeśli będzie to dobre miejsce dla potencjalnych pracowników, jeżeli będą chcieli się tu osiedlać, tu żyć, będą mieli satysfakcjonującą pracę oraz dostęp i możliwość wypoczynku po pracy, to rynek sam się nakręca, pojawiają się firmy oferujące usługi – mówił.
Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, zwrócił uwagę, że w przypadku wielu jednostek samorządu terytorialnego pozyskanie inwestorów wcale nie jest takie proste, jak w przypadku Katowic, które wytwarzają znaczną część polskiego PKB. Mimo że Lublin jest największym ośrodkiem uniwersyteckim, administracyjnym i przemysłowym na wschodzie Polski, musiał znaleźć pomysł na współpracę z biznesem. Jego wyrazem stała się strategia, opracowana wespół z przedsiębiorcami, ze środowiskiem naukowym, organizacjami pozarządowymi oraz z mieszkańcami – czyli uspołecznienie problemu, zakładające aktywną postawę urzędu, a dokładnie: wydziału obsługi inwestorów, którego działania wspierane są przez wszystkie pozostałe wydziały na zasadzie “zrobimy to dzisiaj, najpóźniej jutro”. – Ta ścieżka obsługi biznesu doprowadziła nas do szybkich decyzji, stąd w ostatnich latach przeprowadziliśmy 125 projektów inwestycyjnych, z czego 75 nowych. Ale prowadziliśmy je na zasadzie kompleksowego wsparcia inwestorów – wyjaśniał Krzysztof Żuk. – Wcześniej przygotowywaliśmy grunty, uzbrajaliśmy je, przygotowywaliśmy całą infrastrukturę, ale teraz jeszcze prowadziliśmy przedsiębiorców niemal za rękę. Podkreślił, że takie aktywne działanie administracji samorządowej buduje wiarygodność miasta jako partnera dla biznesu.
Inaczej na kwestie pozyskiwania inwestorów patrzą mniejsze miejscowości. Przykładem są władze Rumi, które w celu pozyskania inwestorów w 2017 r. powołały spółkę Rumia Invest Park. – Po 5 latach działania spółki zupełnie od zera (dysponowała kilkudziesięcioma hektarami) – w tej chwili nie mamy już oferty inwestycyjnej. Jest 30 podmiotów na liście rezerwowej i co miesiąc zgłaszają się nowi – mówiła Agnieszka Rodak, prezes RIP. Podkreśliła też, że należy wsłuchiwać się potrzeby rodzimego biznesu i na nie reagować.
Inny model rozwoju przyjęły władze Uniejowa, które stworzyły warunki do rozwoju gminy od podstaw. – 20 lat temu Uniejów liczył około 3000 mieszkańców. – Po transformacji mieliśmy 40-procentowe bezrobocie. Wówczas burmistrz miasta podjął rękawicę, by na fundamencie wód termalnych zbudować rynek dla inwestycji – mówił prezes spółki Termy Uniejów Marcin Pamfil (członek BCC). – Udało się. Dzięki działalności gminy i spółki powstał kompleks turystyczny, który dziś przyciąga turystów i inwestorów
Do inwestycji potrzebne są pieniądze. I to oczywiście kolejna kwestia, którą omawiano podczas tej sesji EKG. Tomasz Korczyński, managing counsel w firmie doradczej Dentons, przypomniał, że wszędzie tam, gdzie samorządy są zobligowane przepisami do realizacji zadań, możliwe jest zastosowanie formuły partnerstwa publiczno-prywatnego. – Nie ma tu znaczenia, czy to duża jednostka samorządu terytorialnego, czy mała, ale to, czy ma określone potrzeby i czy może je zrealizować sama. Jeśli nie, to trzeba się zastanowić, czy formuła PPP nie rozwiązuje tych problemów – przekonywał.
O innym modelu wsparcia mówiła Aleksandra Monsiol-Szatkowska, dyrektor Departamentu Gospodarki i Współpracy Międzynarodowej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego – Nowa perspektywa finansowa na lata 2021-2027 to 5 mld euro; poprzez konkursy i instrumenty zostaną one wpompowane do gospodarki. To ogromna suma, która zasili województwo śląskie. Dlatego przedsiębiorcy powinni zapoznać się z tym, jak będzie wyglądała ta perspektywa. Odnosząc się do partnerstwa publiczno-prywatnego, przedstawicielka urzędu marszałkowskiego stwierdziła, że to po prostu konieczność.
W relacjach między samorządem i inwestorami ważna jest też wzajemna komunikacja, a w konsekwencji – odpowiadanie na potrzeby mieszkańców. Mówiła o tym Marta Zalewska, menedżer ds. relacji partnerskich InPost, dyrektor programu InPost Green City.
Jak podkreślił “Portal Samorządowy” w przytoczonej relacji z sesji nie ma jednego sposobu na przyciąganie inwestorów – sytuacja w każdym regionie jest inna i to, co może jeden samorząd, w drugim niekoniecznie się udaje. Trzeba szukać indywidualnych rozwiązań. Jakich? Dla jednych będzie to tworzenie warunków do działania, dla innych – kompleksowa obsługa i przygotowane kadry, w przypadku jeszcze innych – stworzenie własnego rynku i rozbudzenie koniunktury. Dziś nie wystarczy tylko przygotowanie terenów pod inwestycje i zwolnienie z podatków lokalnych. Przedsiębiorcy oczekują czegoś więcej.