BCC KOBIETY - PRAWDZIWE HISTORIE
poznaj nasze bohaterki i ich historie
Magda Dąbrowska
Miejsce do życia wybrałam świadomie, praca to splot przypadków
Jeśli każdy z nas ma swoje miejsce na Ziemi, to moim jest Gdańsk. Coś od zawsze przyciągało mnie do tego miasta. Teraz, gdy tu mieszkam, wiem, że to był dobry wybór, chociaż nie było różowo.
Otwartość i chęć działania były moją wielką siłą, ale wcale nie uchroniły od niepowodzeń. Gdy szukałam pracy, chodziłam na rozmowy i byłam odrzucana. Nie poddawałam się jednak i po kilku nieudanych rekrutacjach poszłam na spotkanie z Piotrem Zającem, założycielem Grupy Progres. Wtedy ta firma była rocznym start-upem, jedną z wielu małych działalności. Z czasem stała się jedną z niewielu, którym się udało. Cieszę się, że miałam w tym swój udział.
Na rozmowę poszłam na luzie, nieprzygotowana, nie wiązałam z tym spotkaniem żadnych nadziei. Wspominam je bardzo dobrze, ale pamiętam, że gdy dobiegło końca, marzyłam o szybkim powrocie do domu. Ku mojemu zaskoczeniu, jeszcze tego samego dnia odebrałam telefon z informacją, że mogę rozpocząć pracę w Grupie Progres. Skorzystałam z tej okazji, chociaż w branży HR byłam naturszczykiem. Miałam jednak wiele pasji, chciałam się rozwijać i bardzo lubiłam ludzi. To do dziś się nie zmieniło i pomogło mi przeskakiwać poprzeczki, które prezes ustawiał coraz wyżej. Początkowo tego nie doceniałam, bywały momenty, że chciałam odejść, ale dziś wiem na pewno, że dzięki owemu pokonywaniu coraz wyższych poprzeczek – miałam szansę równać do najlepszych..
Dopiero dziś dostrzegam też, że moja zawodowa droga była bardzo podobna do tej, którą przeszła wcześniej moja ciocia–bizneswoman – kobieta zdobywająca kolejne szczyty zawodowe w „męskim” sektorze budowlanym i jak ja walcząca o wolność i niezależność w biznesie. Wiem, że ona jak nikt rozumie przez co przeszłam i ile musi znieść kobieta, żeby osiągnąć sukces. Jest ze mnie dumna i wspiera mnie. Podświadomie – to ona była moją inspiracją.
Oprócz domu rodzinnego, znalazłam też dom zawodowy – w Grupie Progres. Cieszę się, że tworzą go osoby równie oddane i wyznające te same wartości. Nie zawsze tak było: pojawiali się ludzie, z którymi na początku dobrze się pracowało, ale z czasem, po trudnych rozmowach, musieliśmy się rozstać z powodu różnic oczekiwań i podejścia do współpracy. W naszym obecnym zespole dominuje pozytywna energia. Czasem iskrzy, ale to motywuje do działania. W moim przypadku często wybiega ono poza zawodowe obowiązki, jednak są kwestie, na które zawsze znajdę siłę i czas. To etyka w biznesie i prawo do równości grup, których dyskryminacja szczególnie mnie boli. Mam na myśli kobiety nierówno traktowane na rynku pracy, osoby z niepełnosprawnościami pomijane w rekrutacjach oraz dzieci z nierównym dostępem do możliwości rozwoju.
Nie godzę się na nierówności i zrobię wszystko, aby przeciwdziałać nierównemu traktowaniu. Mam nadzieję, że moje wsparcie będzie impulsem wywołującym lawinę pozytywnym zmian. Jeśli to się uda, będę spełniona, bo bardzo chciałabym, żeby inni mieli łatwiej niż ja.
Nie żałuję krętej drogi, którą pokonałam, ale gdybym spotkała dzisiaj Magdę sprzed 20 lat, powiedziałabym jej: Kochana, jeśli chcesz osiągnąć sukces, to dbaj o siebie i swoje zdrowie, czasem wyluzuj, bo nie masz wpływu na wszystko, ale walcz o swoje przekonania i zawsze pamiętaj: bądź otwarta na ludzi, darz ich sympatią, a wtedy dobra energia wróci. Mam nadzieję, że kiedy za kilkanaście lat spojrzę wstecz, będę się nadal do siebie uśmiechać.
Chcesz podzielić się własną historią?
Bądź wsparciem i inspiracją. Zapraszamy do kontaktu: