Sławomir Olejnik
Sławomir Olejnik, minister ds. rozwoju współpracy nauki i biznesu Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC dla Gazety BCC o innowacyjności:
Na to, czy możemy powiedzieć, że gospodarka jest innowacyjna lub nie wpływa wiele czynników. Warto wśród nich wymienić m.in.: przyjazne i przejrzyste prawo dla rozwoju innowacyjności, badań i rozwoju, start-upów i współpracy na płaszczyźnie biznes – nauka; przyjazny tworzeniu nowych firm i start-upów ekosystem; międzynarodowe usieciowienie kontaktów badawczych; nastawienie przedsiębiorstw na współpracę w klastrach; odpowiednie finansowanie powstawania nowych technologii od momentu prowadzenia badań na uczelni do czasu, gdy firma wchodzi już z produktem na globalny rynek; nowoczesne uczelnie otwarte na biznes i elastycznie przystosowujące program nauczania do rynku pracy; edukację powiązaną na każdym etapie z budowaniem kultury innowacyjności, a tym samym skupioną nie na wyłożeniu wiedzy, ale zachęceniu do jej samodzielnego pozyskiwania. Uogólniając, aby gospodarka była innowacyjna wiele jej elementów powinno być ze sobą zbieżnych i powinno tworzyć kompletny i uzupełniający się ekosystem.
Jednocześnie odpowiadając na pytanie o innowacyjność gospodarki warto zaznaczyć, iż od kilku lat coraz więcej polskich firm stawia na innowacje i tworzenie nowych produktów oraz usług. Można powiedzieć, że są nawet takie, które robią to od 10 lat, gdy jeszcze w Polsce słowo innowacja było raczej mało popularne, a królował rozwój przedsiębiorczości, z której nota bene z założenia wynika innowacyjność. Są również podmioty gospodarcze w formie MŚP, które tworząc produkty i swoje rozwiązania z sukcesami konkurują na globalnym rynku, niekoniecznie stawiając na Polskę jako swój główny rynek zbytu. Przy czym zauważalny jest trend, iż część polskich firm wychodzi z działalnością poza granice kraju. Nie mówię tutaj o przedsiębiorstwach usługowych, ale o tych z branż ściśle związanych z produkcją, przemysłem chemicznym, ICT, a ostatnio również związanych z medycyną. W tym przypadku, konkurując już na globalnym rynku naturalnym dla nich jest konkurowanie przez pewien czas ceną. Jednak po pewnym okresie, chcąc zwiększać zyski, przechodzą lub przejść muszą do rozwoju produktów, usług oraz nastawić się na współpracę z nauką czy rozwój poprzez tworzenie działów B+R.
Odnosząc się do zakupu już gotowych technologii za granicą uważam, że do niedawana mógł to być jeden z głównych sposobów ich pozyskiwania przez polskie firmy. Czynników było wiele, a wśród nich można wymienić zachęcające do tego prawo czy też po prostu rozwój firm, które potrzebowały od razu gotowych rozwiązań, aby konkurować na innych rynkach. Powiązane to było również z brakiem kapitału i raczej z tzw. dorabianiem się majątku przez polskie przedsiębiorstwa czy ich właścicieli. Obecnie na rynku dostępna jest duża ilość kapitału, która wspomagać może rozwój innowacji w przedsiębiorstwach, jak i wspierać nowo powstałe start-upy technologiczne. Sądzę, że za jakiś czas utarte stwierdzenie o zakupie technologii zza granicy przez polskie firmy nie będzie już aktualne.
Podsumowując: patrząc całościowo polska gospodarka nie jest innowacyjna, jednak optymistyczne jest to, że na wielu płaszczyznach (m.in. biznesowej, społecznej, naukowej, rządowej) prowadzone są działania, aby uległo to zmianie. Zdania, co do sposobu i metod są podzielone, jednak jak przy każdym działaniu należy stworzyć strategię i skrupulatnie ją realizować. Patrząc od kilku lat na rozwój całego ekosystemu innowacyjności w Polsce mogę stwierdzić, iż jego obecny kierunek jest dobry, by w przyszłości nasza gospodarka miała szansę być bardziej innowacyjna. Przy czym do tego czasu potrzebna jest ogromna ilość pracy nad każdym elementem tego ekosystemu.