Trzy filary zielonego transportu miejskiego to temat debaty, na której spotkali się eksperci BCC i EMIS. W spotkaniu uczestniczyli przedsiębiorcy i firmy z branży electromobility z BCC. Debata zbiegła się z premierą raportu transportowego EMIS.

– Elektromobilność to nie fanaberia, ale konieczność – przekonywał Andrzej Żurawski, analityk i ekonomista EMIS. Świat ewoluuje w kierunku zielonego transportu. Tymczasem jak przekonywał Mirosław Kasprzak z Instytutut Interwencji Gospodarczych BCC na 57 tys. zarejestrowanych samochodów elektrycznych, tylko połowa to auta zeroemisyjne, a tylko 2,5 tys. sztuk to samochody dostawcze.

– Liczby rzeczywiście są niewielkie, ale dynamika rozwoju branży już jest zadowalająca – przekonywał Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA. Ekonomia i ekologia wspierają transport zeroemisyjny.

Jednak wciąż barierą rozwojową jest brak odpowiedniej infrastruktury. – Elementem technicznym, który musi być brany pod uwagę przy rozwoju elektromobilności to szybkości, dostępności ładowania i magazyny energii. Umożliwi to stworzenie buforu, dzięki któremu infrastruktura energetyczna będzie wspierała rozwój branży – mówił Grzegorz Krupnik, ekspert BCC ds. OZE i prezes zarządu PROTECH.

Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych dała narzędzia do budowy infrastruktury i rozwoju floty pojazdów elektrycznych. Tymczasem nie są one wykorzystywane. – Rozwój elektromobilności np. w transporcie miejskim to może być szansa dla samorządów, ale i też firm dostarczających takie rozwiązania – przekonywał Dawid Piorun, prezes zarządu ARINEA. – Takim stymulatorem rozwoju mogą być choćby wprowadzane w miastach strefy zeroemisyjnego transportu. To może być szansa dla małych i średnich przedsiębiorstw jako dostawców produktów i rozwiązań.

Niezależnie od zachęt ekonomicznych, czy ekologicznych do rozwoju elektromobilności tego konieczne są przewidywalne ramy prawne umożliwiające dostosowanie się polskich przedsiębiorców do rozwijającego się rynku.