BCC na EEC: mec. Radosław Płonka “Rekomendacje EEC: Deregulacja”

25.04.2025

 

Podczas dzisiejszej sesji Europejskiego Kongresu Gospodarczego mec. Radosław Płonka, ekspert ds. prawa gospodarczego BCC, z ramienia Klubu sekretarz Rady Dialogu Społecznego uczestniczył w niezwykle aktualnym i ciekawym panelu pt. “Rekomendacje EEC: Deregulacja”. Uczestnicy dyskusji – m.in.  posłanka Barbara Dolniak, senator Adam Szejnfeld i prezes ZUS Zbigniew Derdziuk – określili szanse na zmniejszenie presji regulacyjnej w obszarach ważnych dla biznesu oraz nowe zasady tworzenia dobrej jakości prawa sprzyjającego inwestycjom i przedsiębiorczości.

 

– Obecny rząd rozmawia z biznesem, wsłuchuje się w potrzeby przedsiębiorców, co niewątpliwie jest istotną zmianą w stosunku do poprzedniego rozdania. Ten dialog nie do końca przełożył się jeszcze na konkrety tj. obowiązujące ustawy ułatwiające działalność przedsiębiorców, ale klimat rozmów jest dobry i obiecujący – mówił podczas debaty mec. Radosław Płonka.

Stan obecny

Z najnowszego raportu rządowego zespołu ds. deregulacji gospodarki wynika, że 62 proc. propozycji deregulacyjnych zgłaszanych przez biznes dostało zielone światło. 15 proc. będzie analizowane dogłębniej, zaś 20 proc. trafiło do kosza. Do deregulacyjnych pomysłów zaakceptowanych przez rząd zalicza się m.in. złagodzenie kar nakładanych przez Urząd Skarbowych na popełniających błędy przedsiębiorców, rozszerzenie możliwości zawierania ugód ze skarbówką, likwidacja możliwości dowolnego zawieszania biegu przedawnienia spraw podatkowych przez urzędników czy uzupełnienie aplikacji mObywatel o wszystkie usługi dla najmniejszych przedsiębiorców.

Co jednak zmartwiło w ostatnim czasie to to, że zapowiadana na 17 kwietnia wielka konferencja deregulacyjna z udziałem premiera Donalda Tuska została odwołana. Ogłoszony miał być pakiet ustaw deregulujących gospodarkę, który według zapowiedzi premiera ma być „masywny”.  Wierzę, że to tylko chwilowe potknięcie i proces wdrażania zmian w przepisach będzie kontynuowany, dodał ekspert BCC.

Dialog społeczny

Jako sekretarz Prezydium RDS z ramienia BCC chcę podkreślić, jak ważny jest dialog społeczny i instytucjonalne konsultowanie przez rząd projektów ustaw z organizacjami pracodawców i związkami zawodowymi w ramach Rady Dialogu Społecznego. Konsultacje z RDS zapewniają wypracowanie przemyślanych, kompromisowych rozwiązań oczekiwanych przez stronę społeczną tj. zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników. Z przykrością stwierdzam, że nie zawsze się tak dzieje. Przykładem może być ostatnia zmiana w zakresie składki zdrowotnej – ustawa została przyjęta przez Sejm bez uprzedniego poddania jej konsultacjom w ramach RDS. Tak być nie powinno. To wbrew obowiązującej procedurze. Przez stronę pracowników i stronę pracodawców podjęta została nawet uchwała sprzeciwiająca się takim praktykom. Rząd powinien zwracać uwagę na tak istotne kwestie, jak konsultacje społeczne – zapewnienie możliwości przedstawienia stanowiska stronie społecznej.

Minister wicepremierem

Wciąż brakuje ministra gospodarki w randze wicepremiera, co utrudnia dialog rządu z biznesem. Obecnie przedsiębiorcy i ich przedstawiciele nie bardzo mają z kim rozmawiać na temat swoich postulatów. Wiadomo, że premier Tusk, mimo otwartej postawy i chęci dialogu nie jest od wdrażania i roztrząsania szczegółów. Tymczasem komunikacja z przedsiębiorcami, grupą odpowiedzialną za prawie 75% PKB powinna być sprawna i rzeczowa. W tym zakresie bez wątpienia pomógłby minister gospodarki w randze wicepremiera.

Czy mamy szanse?

Mec. Płonka odpowiedział również na pytanie, co sprawia, że obecne inicjatywy deregulacyjne zarówno po stronie rządowej, jak i społecznej mają mieć większe szanse powodzenia niż wcześniej podejmowane próby deregulacji (Janusza Palikota, Jarosława Gowina, Konstytucja Biznesu)?

Pan Paliktot, co prawda wywodzący się z biznesu, to deregulacji miał dokonać już jako polityk. Było to bardziej show, niż faktyczna praca nad przepisami i problemami przedsiębiorców. Pan Gowin nigdy nie był przedsiębiorcą. Myślę, że nie w pełni rozumiał problemy biznesu. Obecnie proces deregulacji premier Tusk powierzył przedsiębiorcy Rafałowi Brzosce, który odniósł niesamowity sukces w biznesie. Jest to zatem istotna różnica podmiotowa w stosunku do wcześniejszych prób. Po dotychczasowej pracy Zespołu “SprawdzaMy” wnioskuję, że rekomendacje zmian dotkną istotnych dla przedsiębiorców kwestii:

Ułatwienia dla osób niepełnosprawnych i projekty zdrowotne
Uproszczenie procedur dla MŚP i poprawa pozycji Obywatel-Państwo
Odblokowanie sądownictwa
Cyfryzacja i projekty rozwojowe
Bezpieczeństwo energetyczne i tańsza energia
Deregulacja przepisów unijnych
Obronność i bezpieczeństwo

Odblokowanie sądownictwa

Z uwagi na wykonywany zawód adwokata szczególnie bliskie są mi problemy przedsiębiorców w sądach – postulat odblokowania sądownictwa. W zakresie procedury gospodarczej jedynym dotychczas kierunkiem reform było cykliczne ograniczanie praw przedsiębiorców m.in. poprzez narzucanie bardzo daleko idących formalizmów. Przedsiębiorcy są przez ustawodawcę błędnie postrzegani jako profesjonaliści także w dziedzinie prawa. Rygory i formalizmy wobec przedsiębiorców są większe w stosunku do pozostałych, co jest niesprawiedliwe. Przedsiębiorca prowadzi działalność gospodarczą, a nie praktykę prawniczą. Obecnie przy doręczeniu pozwu czy nakazu zapłaty, pozwany otrzymuje m.in. pouczenie o jego obowiązkach, które liczy kilka-kilkanaście stron. Choć sprawa jest bardzo poważna, żartobliwie można by to ująć w ten sposób, iż przedsiębiorca po doręczeniu mu pozwu zmuszony jest przejść “przyspieszony kurs prawa” i w terminie np. 14 dni (kiedy to biegnie termin na zaskarżenie), nauczyć się tego, co prawnicy studiują i praktykują latami. Przedmiotowe pouczenia sprowadzają się przy tym do “suchego” zacytowania wybranych przepisów procedury. Takie działanie nie sprawi, że przedsiębiorca nauczy się prawa i będzie w stanie podjąć skuteczną obronę. Jest to działanie pozorne i biurokratyczne.

Procedurę gospodarczą należy znacząco odformalizować, dokonać przeglądu obecnych instytucji, pozostawiając jedynie te naprawdę niezbędne, tak, aby przepisy służyły przedsiębiorcy i były pomocne w sprawach, których rozwiązanie nie jest możliwe w sposób inny niż sądownie. Obowiązki formalne – wobec trudności ich zrozumienia i wypełnienia dla przedsiębiorcy niebędącego prawnikiem – niejednokrotnie powodują co prawda szybkie zakończenie postępowania, jednak rozstrzygnięcie oparte na przesłankach formalnych, jest oczywiście niesprawiedliwe. Jest to jeden z głównych powodów dalece ograniczonego zaufania przedsiębiorców do wymiaru sprawiedliwości. Dotychczasowe niezliczone reformy tego stanu nie zmieniły, a wręcz go pogłębiły. Nie przyniosła i nie przyniesie też spodziewanych efektów promocja instytucji mediacji, a w szczególności kierowania na mediację przez sąd, pomimo braku realnego zainteresowania jej prowadzeniem przez strony.

Jak przywrócić zaufanie przedsiębiorców do państwa

Przepis na to wbrew pozorom jest bardzo prosty i jest już zapisany w ustawach. Wystarczy realnie wdrożyć – a zatem spowodować, że urzędy i sądy będą realnie stosować – zasady określone w tzw. Konstytucji biznesu:
Zasada co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone (art. 8),
Zasada domniemania uczciwości przedsiębiorcy (art. 10)
Zasada rozstrzygania wątpliwości (prawnych i faktycznych) na korzyść przedsiębiorcy (art. 10 i 11)
Zasada pogłębiania zaufania, proporcjonalności, bezstronności i równego traktowania (art. 12)
Zasada odpowiedzialności urzędników za naruszenie prawa (art. 13)
Zasada pewności prawa (art. 14)
Zasada udzielania informacji (art. 15)

Jeśli przedsiębiorca przychodzi do urzędu załatwić sprawę, to urzędnik powinien mieć prawny obowiązek znaleźć rozwiązanie prawne jego problemu, tymczasem obecnie jest tak, że to przedsiębiorca zobowiązany jest samodzielnie rozwiązać problem, a urzędnik tylko i aż skontroluje, czy przedsiębiorca wykonał to prawidłowo, oczywiście wszystko pod rygorem nałożenia kary.

Wreszcie, aby przywrócić zaufanie przedsiębiorców do państwa, nie można tworzyć fasadowych przepisów. A takie istnieją np. w zakresie limitu czasu kontroli przedsiębiorcy przez organy państwa. Zgodnie z ustawą Konstytucją biznesu, czas trwania wszystkich kontroli u mikroprzedsiębiorcy w skali roku nie może przekroczyć 12 dni roboczych. W praktyce ten przepis jest martwy, bowiem ta sama ustawa przewiduje szereg wyjątków od obowiązku jego stosowania, z których chętnie korzystają urzędy. W praktyce nikt nigdzie nie słyszał o kontroli, która skończyłaby się w ciągu 12 dni – podał  konkretne przykłady mec. Radosław Płonka.

Trzy rekomendacje

Na koniec przedstawiciel Business Centre Club został poproszony o trzy rekomendacje, które są kluczowe, by deregulacja w Polsce faktycznie się powiodła:

1. Instytucjonalne konsultowanie przez Rząd projektów ustaw z organizacjami pracodawców i związkami zawodowymi w ramach Rady Dialogu Społecznego,
2. Powołanie ministra gospodarki w randze wicepremiera bo dialogu z biznesem,
3. Realnie wdrożenie do praktyki stosowania prawa zasad określonych w Konstytucji Biznesu i brak tworzenia fasadowych przepisów.

 

 

COPYRIGHTS BCC
CREATED BY 2SIDES.PL