Gościem Konwentu BCC był Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli. Z gościem rozmawiano o sposobach efektywnej współpracy samorządu z przedsiębiorcami i inwestorami. Mówiono też o konstruowanych przez rządzących zagrożeniach dla samorządów, a w drugiej części spotkania – o zagrożeniach dla przedsiębiorców, wynikających z kreowanego obecnie politycznego podporządkowania władzy sądowniczej.
Rozmowę z gościem przygotowała i moderowała Kaja Kwaśniewska. Jak wyjaśniała, ideą zaproszenia i rozmowy z prezydentem Nowej Soli było pokazanie, jakimi sposobami można z sukcesem gospodarować miastem i regionem.
Wadim Tyszkiewicz, trzeci w tegorocznym rankingu prezydentów miast „Newsweeka”, od 15 lat sprawuje urząd prezydenta Nowej Soli. Gdy został wybrany po raz pierwszy, bezrobocie w jego mieście sięgało 42% (w 1998 r. zlikwidowano zakłady „Dozamet”, a 2002 r. zakłady „Odra”). Celem, jaki sobie postawił była odbudowa upadłej gospodarki w mieście. Udało się: pozyskał 25 inwestycji, bezrobocie spadło do 6%. Miasto ma zrewitalizowany port, promenadę, niezadłużony szpital, kilkanaście fabryk światowych koncernów, obwodnicę, choć w kampanii wyborczej ilustracją rzekomej „Polski w ruinie” był kadr z Nowej Soli – opuszczony i niszczejący budynek dawnej fabryki nici.
Samorząd to przedsiębiorstwo – mówił Wadim Tyszkiewicz. I tu, i tu mechanizmy zarządzania są takie same. Podstawowym zadaniem samorządu jest zaspokajanie podstawowych potrzeb mieszkańców. By tak było, trzeba mieć pieniądze, zarabiać. Wyszliśmy z kryzysu dzięki Unii Europejskiej – podkreślał. Przyznał również, że słowem kluczem jest odpowiedzialność. Jeśli gospodarka jest silna, samorząd ma pieniądze na wszystko. Szanuję wszystkich inwestorów – mówił prezydent Nowej Soli. Stworzyłem mechanizmy zachęt m.in. przez inwestycje infrastrukturalne i zwolnienia podatkowe w okresie startu inwestycji, bo lepiej mieć pieniądze później niż wcale – tłumaczył motywy takiego podejścia.
Prezydent Nowej Soli wyraził jednak obawę, że najświeższe decyzje przyznające nowe, niesłychane uprawnienia Regionalnym Izbom Obrachunkowym, uniemożliwią takie śmiałe decyzje. Prawo kwestionowania celu gospodarczego decyzji samorządów, ingerowania w zarządzanie gminami i powoływania komisarzy mogą przekształcić RIO w rodzaj prokuratora politycznego.
Jego zdaniem recepta na sukces to umiejętność przegrywania. Walcząc o pierwszych inwestorów przegrywaliśmy – mówił Wadim Tyszkiewicz – ale walczyliśmy tak długo aż się udało. Przeżyliśmy uzależnienie od dużych zakładów, dzisiaj działają tu zakłady średnio zatrudniające – wyliczał. Tym, czego obecnie miasto potrzebuje jest np. hotel pracowniczy, rozwój mieszkalnictwa, inwestycje w obszarze usług. Trzeba podejmować decyzje, żeby iść do przodu. Brak decyzji, zarówno w biznesie, jak w samorządach, hamuje rozwój.
Wadim Tyszkiewicz jest przeciwnikiem ograniczania kadencyjności samorządów. To wyborcy powinni decydować na kogo głosują, kogo wybierają. Są z pewnością przykłady negatywne – ale dlaczego mieszkańcy gmin, którzy źle wybrali mają być powodem ograniczenia decyzyjności dla całej reszty? – pytał.
Tematem, któremu poświęcono część spotkania Konwentu, były zagrożenia dla przedsiębiorców wynikające ze zmian w prokuraturze i sądownictwie. Polityczne podporządkowanie kolejno wszystkich urzędów sądownictwa władzy politycznej grozi eliminacją niezawisłości sądów. Pod hasłem ich koniecznej sanacji, przejmowana jest kontrola nad nimi zamiast likwidacji blokad, czyniących obecny system tak bardzo nieefektywnym.
Konwent wskazał, że te działania są szczególnie groźne dla przedsiębiorców, bo to w sprawach gospodarczych pojawiają się najczęściej pokusy „ręcznego sterowania sprawiedliwością” przez lokalne koterie i układy partyjne. Przewrotnie pytano, czy po zmianach przedsiębiorca będzie miał jeszcze szanse na wygranie sprawy sądowej przeciwko Skarbowi Państwa lub jego spółkom?