Bcc Kobiety

BCC KOBIETY - PRAWDZIWE HISTORIE

poznaj nasze bohaterki i ich historie

Jadwiga Wiśniowska

Odwagę i siłę wyniosłam z rodzinnego domu

W pierwszej klasie podstawówki zbił mnie kolega. Przyszłam zapłakana do domu, a mój tata postawił mnie przed sobą, wziął moje ręce w swoje dłonie i zapytał, dlaczego pozwalam się bić, skoro mam dwie ręce i mogę oddać. To był pierwszy w moim życiu przełom – zyskałam przekonanie, że mogę się obronić i nie dać. I że nie muszę się bać.

Otrzymałam w domu rodzinnym dużo rozsądnego wsparcia i wiary w swoje możliwości. Zyskałam też poczucie bezpieczeństwa. Rodzice pokazali mi, że nauka, edukacja, ciekawość świata, rozwój osobisty, praca, odpowiedzialność i obowiązkowość otwierają wiele opcji. Uczyli mnie, że można i należy pokonywać bariery i swoje słabości, a ode mnie zależy, czy podejmę dany temat czy wyzwanie.

Co istotne, z domu wyniosłam poczucie, że fakt, iż jestem dziewczynką/kobietą nie ma w ogóle znaczenia. Oboje moi rodzice pracowali i dla mnie było normalne, że kobieta w rodzinie realizuje się zawodowo, zarabia, podejmuje decyzje, ma własne opinie, a jednocześnie może liczyć na wsparcie męża. Że to jest relacja równa i wzajemna.

Kończąc dobre studia nie myślałam specjalnie o karierze zawodowej. Praca była w tych moich planach ważna, ale nie najważniejsza – lokowałam ją na swej liście marzeń gdzieś po dzieciach, mężu, rodzinie itd. I znów życie pisało własny scenariusz: tak się złożyło, że to na mnie spoczął obowiązek utrzymania rodziny, więc mocno zaangażowałam się w pracę, a tym samym zaczęłam zdobywać doświadczenie i podnosić swoje kwalifikacje. Sukcesy zawodowe pojawiły się w efekcie owej pracy, doświadczeń i coraz wyższych kompetencji. Praca stała się ważną częścią mojego życia i dała mi niezależność. Uświadomiłam sobie, jak to jest ważne.

Pierwszą pracę podjęłam w lutym 1989 r., czyli w przededniu przemian ustrojowych. Otworzyły się zupełnie inne perspektywy zawodowe, nieistniejące i nierealne w poprzednim ustroju. W PRL wiele karier wymagało uwikłania partyjnego, a wielu profesjach kobiety miały bardzo ograniczone możliwości awansu. Zatem ta zmiana była dla wielu z nas, kobiet, kolejnym punktem zwrotnym.

Niezwykle ważną rolę w moim życiu odegrali ludzie, także mężczyźni, którzy widząc mój profesjonalizm i zaangażowanie obdarzyli mnie zaufaniem i powierzali mi ciekawe, a nierzadko bardzo trudne zadania. Okazało się to istotne, bo dało mi mnóstwo siły, wiary we własne możliwości i satysfakcji. Miałam świadomość, że jako kobieta, mogłam zostać pominięta, wykluczona, a jednak tak się nie stało – z pożytkiem i dla mnie, i dla tych, którzy mi zaufali. To także świetny przykład dla innych.

Niezależnie od tego, mam wciąż głębokie przekonanie, że najważniejsze było to, co wyniosłam z domu. To wychowaniu, odwadze danej przez rodziców, zawdzięczam wiarę, że chcąc się realizować zawodowo, nie można bać, tylko w rozsądny sposób podejmować wyzwania. Ta siła pozwala także odrzucać to, co nas uwiera i ogranicza.

Chcesz podzielić się własną historią?
Bądź wsparciem i inspiracją. Zapraszamy do kontaktu:

Klaudia Wiśniewska

(+48) 731733144
klaudia.wisniewska@bcc.pl
02.06.2022
COPYRIGHTS BCC
CREATED BY 2SIDES.PL