Na kolejnym, comiesięcznym spotkaniu Loży Opolskiej, w klubowej sali w Probierni Matecznik w Opolu rozmawiano o drastycznych podwyżkach cen gazu i prądu i o tym, jak wpłynie to na funkcjonowanie firm oraz całej gospodarki. Pewne jest, że firmy, by przetrwać i utrzymać zatrudnienie oraz finansową płynność, będą zmuszone (wiele już to robi) podnosić ceny swoich produktów. I często nie tylko o 10 czy 20%. Tym samym, ich odbiorcy zmuszeni będą robić to samo, co przełoży się na dalszy wzrost cen produktów końcowych i – być może – nawet (już niebawem) dwucyfrową inflację. Tę oficjalną, bo nieoficjalna jest zależna od indywidualnych „koszyków” konsumentów i wielu z nas spędza sen z powiek.
Koszt gazu jest jedną z większych pozycji kosztowych procesu technologicznego wielu firm, dlatego też każde większe zawahania poziomu cen tego składnika bardzo mocno wpływają nie tylko na koszt wytworzenia produktu końcowego ale na funkcjonowanie całego przedsiębiorstwa. Wiele firm członkowskich (Loża Opolska) – głównie producenci, stanęło przed nie lada wyzwaniem, a mówiąc potocznie – „mega dylematem” , gdyż porównując do średniego kosztu gazu jaki ponosiły w 2020 r., aktualnie koszt ten wzrósł o ponad 700%.
Nie trzeba nawet kalkulatora, by wyliczyć, ile z powodu tak drastycznych wzrostów cen gazu, wzrosną koszty firmy, która w ubiegłym roku płaciła za niego np. milion złotych. Jeśli nawet nie dotkną teraz, gdyż bazują na kontraktach długoterminowych i mają jeszcze przez jakiś czas gaz po „starej cenie”, stanie się to za pół roku lub za rok.
Podobnie jest z prądem, ale tu podwyżki tak drastyczne nie są, chociaż „sprawa wydaje się rozwojowa”, a temat energii elektrycznej dotyczy już wszystkich firm – nie tylko produkcyjnych.
Czy firmy zostaną zmuszone wracać do kotłowni węglowych? Olejowych? Być może będzie to jakaś alternatywa. Ale na jak długo i jakim kosztem? Przecież jest to powrót do przeszłości. To nie tylko koszty nowych instalacji, ale również coś, co jest kompletnie niezgodne z założeniami odchodzenia od paliw wysoko emisyjnych, aczkolwiek ma teraz uzasadnienie ekonomiczne i może się okazać jakimś wyjściem z tej niezwykle trudnej sytuacji.